Kiedy chcesz schudnąć ale też chcesz jeść czekoladę… O dysonansie słów kilka
Kiedy postanawiasz sobie coś zmienić, na przykład: ,,Chcę schudnąć 3 kg, więc w tygodniu nie będę jeść żadnych słodyczy”, to to postanowienie wyzwala motywację i zobowiązuje Cię do utrzymania danego sobie słowa.
I początkowo idzie całkiem nieźle. Czujesz motywację, a ekscytacja unosi Cię nad ziemią i zastanawiasz się, czemu wcześniej nie próbowałaś, skoro to takie proste.
Po kilku dniach odnosisz wrażenie, że jest trudniej. Emocje opadły, powoli tracisz entuzjazm i zaczynasz dostrzegać, że coś tracisz. Zbliża się czwartek i spotkanie z przyjaciółką w kawiarni, gdzie zawsze zamawiacie po kawałku sernika do kawy. I tu zaczynasz czuć nieprzyjemne skutki nowego zachowania. Uczucie dyskomfortu sprawia, że zaczynasz kwestionować sens danego sobie słowa, tłumacząc, że skoro tyle razy już sobie odmawiałaś, to może ten jeden jedyny raz się skusisz. To napięcie wyzwala dysonans poznawczy, czyli rozdarcie między pozytywnymi a negatywnymi skutkami nowego zachowania. Co więc z tym robić?
Istnieją trzy podstawowe sposoby radzenia sobie z tym nieprzyjemnym stanem emocjonalnym:
- zniekształcenie sensu przekazu i dopasowanie go do dotychczasowych struktur poznawczych, czyli zniekształcam przekaz np. wiem, że jedzenie wieczorem nie jest zdrowe, ale jem, bo to mnie uspokaja,
- podważenie otrzymanej informacji i odrzucenie przekazu, np. moja mama często jadła wieczorami a wygląda szczupło i zdrowo,
- zmiana zachowania (postawy) czyli np. kończę z wieczornymi ucztami.
Jak zapewne się domyślasz, głównie zależy nam na osiągnięciu trzeciego sposobu radzenia sobie z dysonansem poznawczym. Na podstawie przykładu opisanego na początku wpisu, w przypadku kiedy mamy wybór, to pokusa zjedzenia sernika i porzucenia postanowienia staje się wyjątkowo silna. Żeby było trudniej, oprócz doświadczania dysonansu poznawczego musimy poradzić sobie dodatkowo z oporem, który leży w ludzkiej naturze. Dlatego tak trudno jest w początkowej fazie utrzymać nowe zachowanie. Jak temu zaradzić? Sama świadomość dysonansu poznawczo-emocjonalnego i oporu przed zmianą spowoduje zmianę nastawienia oraz w jakiś sposób przygotować na ten moment, a dzięki temu możemy przygotować się na ten etap i przezwyciężyć to uczucie.
Do odczuwania dysonansu poznawczego warto się przyzwyczaić, bo to normalny mechanizm pojawiający się po to, aby zapewnić umysłowi równowagę. Trzeba po prostu zdać sobie sprawę, że te momenty nadejdą. Kiedy motywacja słabnie, to samokontrola pozwala przetrwać uczucie zniechęcenia.
Motywacja i samokontrola
Zahaczyłam o motywację, więc może wspomnę o niej w kilku słowach. Na motywację można się natknąć praktycznie na każdym rogu. Jest jej tak pełno, że wydaje mi się, że ludzie przesiąknięci tym pojęciem swoje powodzenie uzależniają tylko i wyłącznie od ilości motywacji. Jeśli się nie uda – to wina spadku motywacji. A ja chciałabym trochę naprostować temat motywacji, bo motywacja jest zbyt przeceniana i co ważniejsze – realizacja postanowień czy budowanie nowych nawyków nie zależy wyłącznie od niej.
Motywacja jest uczuciem, a jak każde uczucie – przemija. Opierając swoje powodzenie tylko i wyłącznie na motywacji, jesteś skazana na porażkę. Jeśli chcesz osiągnąć zmianę to gdy motywacja spadnie, pomoże Ci samokontrola. Samokontrola wymaga uwagi, skupienia i energii, natomiast po pewnym czasie procesy kontrolowane przechodzą w procesy automatyczne – nawykowe – a powtarzanie danego zachowania z czasem będzie wymagać coraz mniej energii.
Co możesz zatem zrobić, aby postawiony cel zakończył się sukcesem? Mam dla Ciebie kilka propozycji.
- Postaw sobie cele krótkoterminowe, dzięki którym poczujesz sprawczość i satysfakcję.
- Wybierz właściwy dla siebie sposób wprowadzania zmian oraz dostosuj adekwatne dla siebie tempo zmiany.
- Stwórz plan minimum, którym zastąpisz plan pierwotny w razie napiętej sytuacji.
- Przygotuj plan na wypadek odejścia od celu i powrotu do starych nawyków.
Zmiany nawyków żywieniowych są jednym z najtrudniejszych procesów, ponieważ nasze nawyki żywieniowe kształtowały się przez wiele lat. Nawet jeśli postanowimy je zmienić, to tak naprawdę codziennie stajemy przed nowymi wyborami żywieniowymi i to kilkanaście razy. Dodatkowo, na każdym kroku jesteśmy bombardowane żywieniowymi pokusami, których raczej chciałybyśmy unikać. Dlatego daj sobie przyzwolenie na potknięcia i staraj się z nich wyciągać nowe doświadczenie. Po takiej wpadce zastanów się, co spowodowało niepowodzenie i zaplanuj strategię działania, która następnym razem mogłaby Cię uchronić przed podobną sytuacją.
Abyś osiągnęła postawiony sobie cel, warto żebyś nabrała świadomości swoich automatycznych zachowań. Czyli: uświadom sobie, co jest wyzwalaczem jedzenia (emocje, miejsce, ludzie, okoliczności). Po drugie: uchwyć moment, kiedy zamierzasz wrócić do starego zachowania i ostatnie: przekieruj swoją uwagę na inną aktywność.
To co, wchodzisz w to? Nie jest to szybkie i proste zadanie do wykonania, ale kim byśmy były bez stawiania sobie wyzwań i ich realizacji? Czas i tak zleci, a to nad czym zaczniesz pracować już teraz, zaowocuje w przyszłości. Tego Ci właśnie życzę!
Monika