Podcast Dieta z głową #18 – Jakie są koszty zmian?
Zdrowe odżywianie wiąże się z wieloma korzyściami i wie to już dziś każdy. Jeśli chcemy zmienić nasze nawyki żywieniowe, czy te związane ze stylem życia, to trzeba się jednak liczyć też z tym, że będą koszty. Lepiej być na to przygotowanym, bo to znacznie ułatwia cały proces. Daje też możliwość pracy nad tym, aby je zmniejszyć. To znowu wprost może przełożyć się na to, czy się zniechęcimy po drodze, czy osiągniemy sukces w zmianie.
Jeśli chcesz podsłuchać całego odcinka Podcastu, wejdź w link poniżej lub jeśli wolisz, czytaj dalej.
Proces zmiany – jak przebiega
Zanim przejdziemy do kosztów, zacznijmy od tego – kiedy można uznać, że to jest odpowiedni moment w życiu na zmianę? Warto wiedzieć, że proces zmiany składa się z kilku etapów.
- Faza prekontemplacji (faza przedrefleksyjna) – w tym czasie widzisz, że coś jest nie tak, jednak nie jesteś w stanie powiedzieć dokładnie: co i dlaczego. Nie umiesz połączyć ze sobą faktów. Czujesz dyskomfort, jednak to nie jest jeszcze moment na podjęcie decyzji. Próby podejmowania rozmów na ten temat mogą być bagatelizowane, a trudności, których doświadczasz nie są łączone z faktyczną przyczyną.
- Faza kontemplacji – następuje, gdy dostrzegasz problem, a przede wszystkim wynikające z niego straty (te aktualne, ale i te które mogą wystąpić w przyszłości). To skłania do zastanawiania się i rozważania – potencjalnych zysków i strat. Tutaj można zastanawiać się nad różnymi strategiami działania, metodami pracy nad nawykami. Ta faza kończy się podjęciem decyzji. Czasem nawet gdy czujesz “gotowość do zmiany” nie musi oznaczać to od razu podjęcia działania. Możesz odczuwać pewne braki (np. nie wiesz od czego zacząć, jak to zrobić) lub w danym momencie życia Twoim priorytetem jest praca (lub coś innego) i nie masz wolnych zasobów.
- Kolejna jest faza działania – czyli faza, w której wprowadzamy plan w życie. Tutaj mamy dużo motywacji, duży ładunek emocji – jest to głównie ekscytacja.
- Za nią jest trudna faza utrzymania działania, która polega na konsekwentnym powtarzaniu nowego nawyku. Ta faza jest zagrożona nawrotem, czyli powrotem do wcześniejszych zachowań.
W zależności od tego na jakim etapie jest problem, warto skupić się na jego rozwiązaniu, aby możliwe było przejście do kolejnej fazy i dalsza praca nad zmianą. Dziś w rozmowie skupimy się na tym aspekcie fazy kontemplacji – rozważaniu zysków i strat, przy czym na tapetę bierzemy właśnie straty.
Jakie są koszty zmiany nawyków
Na pewno jest to indywidualne, każda osoba może wypisać dla siebie najistotniejsze elementy zmiany. To będzie uzależnione od tego jakie mamy obecne umiejętności, wiedzę w danym obszarze, nawyki wyniesione z domu. Jak wyglądało nasze życie dotychczas. Każdy z nas ma własne wartości, rzeczy, które uznaje za ważne i te mniej ważne. My postaramy się dziś podejść do tematu dość ogólnie.
Koszty zmiany – policzmy je
- nie będziesz mogła jeść tych posiłków, które jadłaś wcześniej, a przynajmniej nie w takiej ilości i częstotliwości. Zmieni się jakość, ilość, proporcje składników na talerzu,
- będziesz więcej czasu przeznaczać na przygotowanie posiłków, co oznacza mniej czasu na dotychczasowe aktywności,
- musisz zdobyć umiejętności, które będą wymagały czasu i zaangażowania: gotowanie, organizowanie zakupów, planowanie posiłków z wyprzedzeniem,
- tracisz swobodę wyboru (tak dużą), która była wcześniej – przynajmniej na początku wprowadzania zmian. Warto przy wprowadzaniu zmian pamiętać o elastyczności i braku zero-jedynkowego myślenia, które dodatkowo może nam utrudniać zmianę,
- musisz wyjść ze swojej strefy komfortu, robić coś co na początku nie jest super wygodne. Każde zachowanie celowe – czyli takie, które musimy kontrolować wiąże się z aktywnością poznawczą, określonym wysiłkiem. Tak będzie do czasu, gdy nie stanie się to czynnością automatyczną,
- możesz stracić swój dobrze znany sposób na rozładowanie napięcia i stresu, np. do tej pory słodkie przekąski były dla Ciebie sposobem na samotność, nudę, złość, zdenerwowanie,
- musisz być przygotowana na konfrontacje z otoczeniem – niestety nie zawsze mamy akceptację i wsparcie w najbliższym (lub dalszych) osobach. Czasem osoby, które chcą zmienić swoje nawyki, szczególnie gdy jest to już któraś próba z rzędu – muszą słuchać docinek, dopytywania “co tam jesz”. Może to być uciążliwe, o ile nie nauczymy się asertywności i wyznaczania granic w relacjach z innymi ludźmi,
- są też koszty związane z większym obciążeniem mentalnym. Być może zmiana będzie powodowała u Ciebie dodatkowy stres,
- czasem będzie to wymagało pracy nad własnymi przekonaniami, z którymi żyjemy od wielu lat i które uznajemy za prawdę, za fakty. Np. przekonanie “jestem łasuchem”, “zawsze będę gruba, bo jestem gruba od dziecka”. Co do przekonań – warto zadać sobie pytanie, czy takie myślenie pomaga mi? Czy mam z tego jakieś korzyści? Czy wspiera mnie i pomaga w dążeniu do dobrych zmian?
Jak pracować z potencjalnymi kosztami?
Dobrze, jeśli usiądziesz z kartką i długopisem, zastanowisz się nad tym, co chcesz osiągnąć, jakie są Twoje cele? Następnie przemyśl i wypisz wszystkie koszty. Zastanów się, czy koszty, które poniesiesz są niezbędne do tego, żeby przybliżyć Cię do celu. Dlaczego o tym mówię? Bardzo często wiele osób nakłada na siebie zbyt wiele restrykcyjnych kosztów. Dzieje się tak, gdyż uważają, że trzeba spełniać bardzo wiele wymogów, żeby ten cel osiągnąć. Więc po pierwsze – wykreśl te koszty, które tak naprawdę nie muszą być poniesione. Po drugie – postaraj się znaleźć rozwiązanie, aby koszty konieczne – maksymalnie zmniejszyć.
Podsumowując – jak rozpatrywać zmianę
Zmiana nawyków żywieniowych to szereg umiejętności, które trzeba nabyć w trakcie.
Nowa umiejętność wiąże się z tym, że musimy temu poświęcić czas.
Często chcemy zmiany, ale nie godzimy się na to, jakie koszty to poniesie.
Uświadomienie sobie tego, że coś stracę, ale też coś zyskam – jest istotnym elementem, żeby chcieć działać dalej.